,

STARZY SINGERS Ombreola

40.00

Availability: Na stanie

Reedycja pierwszej płyty zespołu, nagranej w 1996 i wydanej pierwotnie w 1997 przez Złotą Skałę. Zdecydowanie jedno z wydawnictw które najbardziej namieszały w ówczesnej scenie niezależnej. Okrzknięci “polskim Mudhoney”, niekiedy też przyrównywani do Butthole Surfers – a tak naprawdę po prostu Starzy Singers, być może i ukradkiem stali się jakością samą w sobie. W porównaniu z innymi płytami zespołu zespołu ta obfituje w nawiązania do punk-rocka (i znowu, być może niechcący). Z perspektywy czasu płyta wydaje się być zapisem jakiejś chwili – być może najlepszej w historii grupy, choć garbatej. Nie musieli bowiem jeszcze się tyle wysilać żeby pokazać że nie umieją grać. Absurdalne teksty Seszela są z pewnością najświeższe na tej płycie, trudno nie przejąć się tragedią podmiotu lirycznego wywrzaskującego w turbogarażowym “O’Losie” swe znamienne “Nikt mnie nie kocha! Nikt mnie nie rysuje! Jestem sam! O losie!”. Kakofoniczne “Expandor” czy “Sonya Braga” zdają się na tle bardziej piosenkowych piosenek z tej przybrudzonej, acz piosenkowej płyty lepiej zdawać egzamin czasu – nie, nie jest tak że reszta oblewa, ściąga przez ramię i w rezultacie wszystkie utwory z tej płyty składają się na całkiem niezła średnią klasową. Czyli po prostu fajna płyta. Znany ze składanki “Muzyka przeciwko rasizmowi” – przez co też bodajże największy hicior Starych “Wszystkiego najlepszego” znaleźć można właśnie na tym właśnie krążku.

Shopping Cart